Niestety luty już nie był taki piękny pod względem aktywności fizycznej. Przeziębienie wyłączyło mnie na 2 tygodnie, do tego jeździłam na 6.00 do pracy (nadal to robię). I niestety luty... nie należy do sukcesów... pod względem diety również.
Ale mamy marzec! Nowy miesiąc! Trochę nadrabiam zaległości książkowe, ostatnio robię porządki w szafie z Kasią Tusk oraz czytam o zmianach z Edytą Zając.
Oprócz tego rozwijam moją działalność scrapbookingową na Po Godzinach. Jestem nawet zaskoczona, bo ilość zamówień się zwiększyła. Zapraszam Was oczywiście tam! :)
W tym tygodniu jadę na szkolenie do Opola, a później zabieram na kilka dni rodziców do Rzymu! To nasz taki prezent na rocznicę ślubu. Na pewno zdam relację z tego wyjazdu na blogu!