Od kilku lat tworzę listy "to do", takie dzienne, tygodniowe,,, roczne też. To raczej spisywanie rzeczy do zrobienia, tworzenie listy zakupów, planów na przyszłość. To w znacznym stopniu pomaga w organizacji mojego życia. Powstają z reguły podczas śniadania (te dzienne), notuję je w kalendarzu luba na kartce (listy zakupów), która później ląduje w mojej kieszeni.
Tak też się dzieje z moimi postanowieniami na nowy rok. Jednakże niejednokrotnie słyszałam, czytałam, że w postanowieniach trudno wytrwać, tak więc tworzę listę planów i projektów na następny rok! Takie listy powstają zazwyczaj 31 grudnia, jedna jest moja, natomiast P. też ma swoją.
Wymieniamy się na chwilę nimi w celu ich przeczytania. I już! Działamy...
Pewnie zapytacie o kilka pozycji z moich poprzednich list, które zostały zrealizowane? Oto one: aparat ortodontyczny, wakacje na Sycylii, bieg na 10 km, założenie własnej firmy... jest jeszcze wiele innych...
Muszę przyznać, że część z nich przechodzi na następny rok, bo oczywiście zakładam, że w ciągu roku występują różne okoliczności, które mogą opóźnić realizację moich projektów. Tak też stało się z kupnem auta, już w październiku byłam gotowa na jego kupno, ale się wstrzymałam.
A inne projekty na nadchodzący rok? Kilka z nich wpisuję poniżej.
- dalsze wdrażanie polityki minimalizmu w moim życiu
- rozwój mojej firmy
- zdrowszy tryb życia (sport i zdrowa żywność)
- wakacje z P. - zwiedzanie połączone z wylegiwaniem się na piaszczystej plaży
- auto